„Przyjaciele są jak ciche anioły, które podnoszą nas, kiedy nasze skrzydła zapominają, jak latać”
Antoine de Saint-Exupéry
Jak wygląda współuzależnienie? Czym jest grupa wsparcia dla osób współuzależnionych?
Czy należy się z tego leczyć? Czy jest nadzieja, aby znowu zacząć żyć normalnie?
Na wstępie opiszę, jak zazwyczaj funkcjonuje osoba współuzależniona. Sprawdź, czy znasz to ze swojego życia. A może odnajdziesz tu zachowania kogoś bliskiego?
SYMPTOMY WSPÓŁUZALEŻNIENIA:
1. Nadopiekuńczość (koncentrowanie się na potrzebach osoby uzależnionej)
2. Zakłopotanie
3. Unikanie okazji do picia
4. Przejmowanie obowiązków Osoby pijącej
5. Poczucie winy
6. Ciągłe zamartwianie się
7. Lęk
8. Złość
9. Poczucie beznadziejności
10. nadmierna kontrola
11. Ciągłe obawy o jutro
12. Niepokój
Osoby uczestniczące w grupach wsparcia dla osób współuzależnionych, często odkrywają w sobie żal, niepewność, obawę przed jutrem. Kiedy potrafią skierować uwagę na siebie i dotknąć emocji poprzez nazwanie ich – najczęściej czują ulgę. Bardzo często idzie za tym proces oczyszczenia, pojawia się wówczas nadzieja, wzrasta automatycznie poczucie własnej wartości. Kobieta taka czuje się ważna, wolna. W końcu nie potrzebuje już zasługiwać swoim heroizmem na miłość. Zaczyna akceptować siebie taką, jaką jest. Zaczyna istnieć. Przestaje być cieniem osoby uzależnionej. Dostrzega swoje marzenia, pragnienia, poszerza swoje granice sięgające ku spełnieniu.
Wychodzenie ze współuzależnienia to proces.
Krok 1 : Akceptacja
Przeszłości nie można zmienić, lecz można ją zaakceptować. Towarzyszą temu emocje, takie jak: żal, smutek. Jest to naturalne, aby móc zrozumieć oraz zaakceptować rzeczywistość, jaka ma miejsce.
Jednym z pierwszych etapów procesu zdrowienia osoby współuzależnionej jest uzmysłowienie sobie, że nie muszę się już wstydzić. Jednocześnie za tym idzie pewna świadomość istoty problemu współuzależnienia. Akceptacja faktu, że osoba jest współuzależniona i potrzebuje fachowej pomocy. Jest to o tyle trudne, że system iluzji i zaprzeczeń działa równie sprawnie jak u alkoholika. Fakt, że do współuzależnienia zapędził taką osobę alkoholik, wcale nie poprawia komfortu i nie pomaga od razu zobaczyć problemu. Jest to bowiem bardzo trudne, aby przyznać: „Jestem współuzależniona i również potrzebuję pomocy.”
W uświadomieniu istoty silnego mechanizmu współuzależnienia pomaga grupa i jej uczestnicy. To właśnie grupa daje wsparcie, poczucie zrozumienia. Często bywa tak, że kobiety współuzależnione, są same z tym problemem. Boją się przyznać do tego, że ich mąż pije. Stąd właśnie bierze się izolacja. Kobiety nie chcąc przyznać się, że mają męża alkoholika, odsuwają się od ludzi – po to, aby prawda nie wyszła na jaw. Grupa tworzy pewien krąg, w którym osoby współuzależnione mogą w końcu zacząć
o tym mówić. Już samo zrzucenie ciężaru tajemnicy, przynosi lekkość i ulgę.
Krok 2: Nazwanie problemu
Następne wyzwanie, równie ciężkie, to spojrzenie na siebie, jak na osobę chorą i gotowość podjęcia takiego działania, jak wobec chorego.
A teraz mały test.
Czy gdyby twój mąż zachorował i jego stan by się pogarszał, to nie wysłałabyś go do lekarza? Z alkoholikiem jest identycznie. Jego choroby nie należy wzmacniać, trzeba być wobec tego stanowczym i konsekwentnie pokazywać mu symptomy choroby. Koniecznie trzeba tę toksyczną miłość do osoby uzależnionej zamienić na miłość mądrą.
Krok trzeci: Pokochać siebie
Nauczyć się kochać siebie. Dość już życia w cieniu, czas stać się w pełni wartościową, autonomiczną osobą, która dba o swoje potrzeby i swój rozwój osobisty. Zmianę należy zacząć od siebie, bo tylko czując się dobrze ze sobą, jesteś w stanie pomóc alkoholikowi. To jest trochę tak, jakbyś była pasażerem samolotu. W razie awarii, na początku należy założyć maskę tlenową sobie, zaś dopiero potem dziecku. Tak samo jest w przypadku życia z osobą uzależnioną. Początek – to pozwolić pomóc sobie, aby potem nieść rozsądną i skuteczną pomoc osobie chorej.
Czy osoba współuzależniona może żyć normalnie?
Chciałabym sprecyzować znaczenie słowa „normalnie”, bo dla każdego ma inne znaczenie. Jest to kwestia wartości, poczucia różnych standardów i nadania temu własnego znaczenia. Przede wszystkim warto jest zaznaczyć, iż nie każda żona alkoholika ma ten komfort, że jej mąż też podejmie leczenie. Wiele kobiet funkcjonuje na co dzień z czynnie pijącym alkoholikiem. Jednakże każda osoba współuzależniona, może się uwolnić od swojego charakterystycznego typu zachowań. Nie jest to łatwe, jest to proces dokonywania zmian w sobie. Potrzebny na to jest odpowiedni czas, bowiem jest to nauka, jak być dobrą dla siebie. Małe kroki na długiej drodze, ale ważne, aby iść do przodu i podążać do określonego celu. Kobiety często dochodzą do wniosków, że kochają nadal swoich mężów. Nie jest to więc tak, że nagle zmieniają zdanie dotyczące miłości. Jest jednak pewna kolokwialna różnica. Zaczynają dostrzegać, że dobrze funkcjonują same ze sobą, a nie będąc w ciągłej kontroli poczynań męża. Kobiety zaczynają widzieć piękno wokół nich, a nie tylko puste butelki i ciągłe ich wynajdywanie z różnych zakamarków domu.
Odpowiedzialność i nadopiekuńczość są mocno zakorzenione w osobie, która żyje z alkoholikiem. Czasem może się pojawić poczucie winy, ale jest to już w sposób świadomy nazywane. To pomaga mieć kontrolę. Bardzo często osoby współuzależnione uczą się na nowo kochać siebie, być dla siebie troskliwą, dobrą. Uczą się akceptacji siebie i zaczynają w końcu dostrzegać piękno w sobie.
Mimo dokonywania zmian i ciągłej pracy rozpoznawania swoich uczuć i emocji, mówienia o nich i wyrażania siebie, stare nawyki mogą wracać. Wówczas, od razu najlepiej zrobić coś bardzo przyjemnego, miłego dla siebie: kąpiel, spacer, gimnastyka, ciekawa lektura, wyjście do kina itp. Taka przyjemna czynność, pozwoli doświadczyć wyjątkowości oraz przypomnienia sobie: „Jestem ważna”.
Zatem proces zdrowienia to ciągła świadomość, że ja zasługuję na uwagę, dobroć, szacunek.
To droga poznawania swoich zakopanych umiejętności, zakurzonych talentów. To droga do realizacji marzeń, akceptacji i pokochania siebie. To również poczucie ważności, wyjątkowości, spokój wewnętrzny. I w końcu to droga wolności, wyjścia z cienia alkoholika.
Życzę Ci powodzenia na tej drodze.
Wierzę, że taką właśnie wybierzesz.
Jeśli szukasz pomocy, skontaktuj się ze mną. Poprzez różne formy terapii i warsztaty pomogę Ci pokonać problem.