Święta Bożego Narodzenia to szczególny czas.

emocje-przedswiateczne-bialystok-psycholog-psychoterapeuta-syjon-marta-bielecka

Dzban, który nie potrafi zatrzymać w sobie wody, nie będzie spełniał swojej funkcji. Podobnie jest z człowiekiem. Jeśli jest zraniony, doświadczony przykrymi zdarzeniami, nie może funkcjonować prawidłowo. Te rany mogą mieć związek z potrzebą bycia kochanym, zaopiekowanym. Przypominają one potrzeby dziecka bo faktycznie nimi są, rozumiemy je jako deficyty z okresu dzieciństwa.

Najważniejsze jest to, by te potrzeby, dziury zdiagnozować, by mieć świadomość ich istnienia. Wtedy możemy się zająć choć częścią z nich.

Okres Adwentu i przygotowań do Świąt Bożego Narodzenia to czas, w którym powinniśmy zadać sobie pytania:

Jakie strefy duchowe mam obolałe lub nieuporządkowane?

Które z tych miejsc to świeże zranienia, a które już się zabliźniły?

W jaki sposób rezonują w moim rozwoju strefy psychicznej, emocjonalnej czy relacyjnej?

Jak wygląda w moim życiu kwestia przebaczania i pojednania, zaufania i zawierzenia, lęku, porządku sprawiedliwości, miłości?


Dopiero wtedy możemy zacząć się wyzwalać od lęku i doświadczyć ulgi. To z kolei pozwala nam budować coraz większe poczucie przestrzeni bezpieczeństwa w oparciu o odkrytą tożsamość i daje możliwości rozwoju na wielu płaszczyznach.

Chciałabym, żeby był to przyczynek do ponownego zaciekawienia się sobą oraz drugim człowiekiem, który jest gdzieś blisko nas.

By pomimo świątecznych przygotowań nie zapominać o jednej, być może najważniejszej rzeczy. O naszych uczuciach. Nie gubić ich w gąszczu tego, co najważniejsze, dać sobie możliwość bycia z drugim, bliskim człowiekiem.

To nie otoczka jest istotą Świąt Bożego Narodzenia.

To zjednoczenie z innymi, wspólne spędzanie czasu. Z dala od zawodowych obowiązków, zgiełku ulic, gonitwy terminów.

To doskonały moment na wyjaśnienie niewyjaśnionych spraw, by dowiedzieć się co czuje i myśli ktoś, kto jest obok nas.

To także dobry czas, by powiedzieć najbliższym co cenimy w nich najbardziej, za co ich podziwiamy, jak wpływają na nasze życie. Nie zapominajmy o tym, to buduje więzi, wzmacnia relacje, zaufanie.

Nie pozwólmy na to, by czas przygotowań, kupowania prezentów, gotowania, sprzątania odebrał nam wszystkie siły. To nie otoczka jest najważniejsza.

Powspominajmy miniony rok, przypomnijmy sobie wszystkie dobre chwile, momenty wzruszenia, uśmiechu, radości.

Zatroszczmy się o dzieci, przybliżmy je do tradycji, spędźmy z nimi czas. Pójdźmy na Pasterkę, na spacer, dowiedzmy się co tak naprawdę dzieje się w ich życiu. Jakie mają problemy, co je cieszy, z czego są dumne, nad czym chciałyby popracować i co zmienić w Nowym Roku.

Pamiętajmy, że to nie prezenty budują tożsamość i wspomnienia. To wspólne rozmowy, czynności, czas spędzony razem.

Porozmawiajmy z najstarszymi członkami naszych rodzin, podarujmy im coś, co jest dla nich najcenniejsze. Wspólne chwile. Pokażmy, jak są dla nas ważni, jak bardzo doceniamy to, że są, że dzielą się z nami swoim doświadczeniem, udzielają rad, próbują zrozumieć tak szybko zmieniający się świat.

Przypomnijmy sobie tych, których nie ma już wśród nas. Niech zasiądą z nami przy wigilijnym stole. Choćby w naszych myślach i radosnych wspomnieniach.

Zwróćmy uwagę na tych, dla których ten czas nie jest szczęśliwy, na tych, którzy zmagają się z trudnościami, samotnością, odrzuceniem. Wyciągnijmy do nich pomocną dłoń. Postarajmy się przywrócić im wiarę w Boga, człowieczeństwo, dobroć, radość. Czasem wystarczy zrobić bardzo nieduży gest, uśmiechnąć się, podarować drobiazg, odrobinę życzliwości.

Bądźmy razem. Tak naprawdę. Bez telefonów, laptopów, telewizora.

Te chwile są bezcenne i nie da się ich przywrócić.

Na koniec przywołam słowa papieża Franciszka: „Rzuć kotwicę na drugi brzeg. Możesz zakotwiczyć serce po drugiej stronie. Tam oczekuje nas Pan”.

Facebook
Przewiń do góry